Chrzest Jezusa (Mk 1, 7-11) – puncta do medytacji
Kilka słów komentarza:
Jesteśmy na początku Ewangelii wg. św. Marka. Kilka wersetów wcześniej mogliśmy przeczytać m.in. o mieszkańcach Jerozolimy zmierzających do Jana Chrzciciela. Jerozolimczycy mieli do pokonania uciążliwą oraz niebezpieczną drogę. Mimo trudu, który na nich czekał wyruszali. Co takiego ich ciągnęło, że wyruszali nad Jordan?
Okoliczności, które towarzyszą temu wydarzeniu nasuwają myśl, że mogło to być pragnienie nowego początku – czuli, że ich życie było pogrążone w ciemności. Wiedzieli, że religijność świątyni była religijnością skostniałą, sformalizowaną, kasta kapłańska była skorumpowana, dbała tylko o własny interes. Ludzie szli do Jana po chrzest, ale nie był to chrzest sakramentalny, który dziś znamy z Kościoła. Chrzest janowy był rodzajem rytuału, który w tamtym czasie był praktykowany przeważnie w momencie przełomu. Przykładem może być sytuacja, w której zapadała decyzja o przyznaniu niewolnikowi praw obywatelskich. W życiu tego człowieka przełom dokonywał się w stopniu totalnym i temu wydarzeniu towarzyszyło zanurzenie w wodzie. Do wody wchodził niewolnik, był zanurzany (można powiedzieć, że stara tożsamość była topiona), a z wody wychodził już wolny człowiek, obywatel. Zatem mieszkańcy całej Judei oraz Jerozolimy poszukiwali życia, świeżości oraz odrodzenia.
W tych okolicznościach pojawił się Jezus, zapowiedziany przez proroków Emmanuel, wcielony Bóg – największy i najważniejszy Przełom w dziejach świata.
Medytacja
Dobry Boże, proszę Cię, spraw, aby całe moje serce, cały mój umysł i wszystkie moje pragnienia były w pełni skierowane ku Tobie, ku spotkaniu z Tobą. Obdarz mnie łaską pragnienia przebywania z Tobą.
Ewangelia według św. Marka (Mk 1, 7-11)
Jan Chrzciciel tak głosił: «idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».
W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».
Prośba: Panie, w tej modlitwie proszę cię o łaskę otwartości na Twoją miłość, proszę Cię też byś wzbudził we mnie pragnienie realizowania Twoich pragnień.
Obraz: Stań wraz z innymi nad Jordanem. Usłysz jak Jan zapowiada, że nadchodzi ten, który jest mocniejszy od niego. Jak na tę zapowiedź reaguje tłum? Jak ty sama/ty sam reagujesz na słowa proroka? Następnie możesz oddać się kontemplacji sceny chrztu Jezusa.
Bóg jest z tobą.
Na początku swojej publicznej działalności Jezus słyszy od Ojca słowa zapewniające Go o Miłości. Ojciec jest ze Swoim Synem w tym ważnym momencie Jego zbawczej misji. Ojciec przypomina Synowi, że nie jest Sam, że jest kochany.
W tej części medytacji porozmawiaj z Bogiem o Jego Miłości do Ciebie. Jeśli masz doświadczenie bycia Jego umiłowanym dzieckiem, możesz do niego powrócić i je kontemplować. Jeśli nie masz wspomnianego doświadczenia, to poproś o nie Boga.
Bóg obierający drogę uniżenia.
To trudne do pojęcia – wcielony Bóg, Jezus, który jest do nas podobny we wszystkim prócz grzechu przyjmuje chrzest. Po co? Przecież jest bez żadnej winy, bez żadnego zarzutu. Bóg zaskakuje i nie działa w oparciu o schematy, które człowiek ma dla Niego przygotowane. W końcu nie mogliśmy przewidzieć, że Bóg zechce być nam aż tak bliski, że zechce z nami dzielić nasz los uniżając samego Siebie.
Co rodzi się w Twoim sercu, gdy myślisz o takim sposobie działania Boga? Jak chcesz odpowiedzieć Bogu, gdy dostrzegasz, że On wychodzi ku Tobie w taki sposób?
Czas przełomu.
Chrzest janowy był związany z oczyszczeniem, z obmyciem się z grzechów, można go też wiązać z momentem przełomu lub rodzajem nowego początku. Również my, w naszym życiu dostajemy takie szanse, każde skorzystanie z sakramentu pokuty i pojednania może być początkiem na przełomu. W takiej sytuacji, gdy mamy do zapisania kolejną, zupełnie czystą kartę naszego życia czasem trudno się zdecydować na to, jaką drogą podążyć.
Porozmawiaj teraz z Bogiem o tym do czego On w najbliższym czasie chciałby cię zaprosić. Przyjrzyjcie się wspólnie temu co rozpala twoje serce. Zapytaj Boga o Jego pragnienia. Czy jest coś co łączy Wasze marzenia?
Rozmowa końcowa: To ostatnie kilka minut tej medytacji. Tu już nie będzie propozycji rozważań, po prostu spędź ten czas tak, jak podpowiada Ci serce.