Życie po zmartwychwstaniu (Łk 20,27-38)
Przed medytacją- kilka słów komentarza Ojców Kościoła.
Ta część nie należy do medytacji. Może jednak poruszyć serce i pomóc w odnalezieniu się na modlitwie. Sam i sama zdecyduj czy chcesz sięgnąć po te kilka słów komentarza Cyryla Jerozolimskiego.
Jeśli nie ma – jak sądzicie – zmartwychwstania umarłych, dlaczego potępiasz tych, którzy okradają groby? Jeśli ciało na zawsze ginie i nie ma nadziei zmartwychwstania, dlaczego ponoszą karę ci, co okradają groby? Ustami przeczysz zmartwychwstaniu, choć tkwi w tobie – jak widzisz – niezniszczalna świadomość zmartwychwstania. Jeśli ścięte drzewo jeszcze zakwita, to umarły człowiek nie żyje? Jeśli zżęte i schowane w stodole zboże oczekuje na wzejście, czyż inaczej będzie z człowiekiem zżętym z tego świata? Nawet gałązka winnego krzewu czy innego drzewa ucięta i zasadzona odżywa i przynosi owoce. Czyż więc człowiek, któremu służą rośliny, złożony w ziemi nie powstanie z martwych? Cóż jest trudniejsze: zbudować nową figurę czy naprawić zniszczoną? Jeśli Bóg stworzył nas z niczego, czyż nie potrafi nas, już powołanych do bytu, znów obudzić po naszym rozpadnięciu się? Jako poganin nie wierzysz w to, czego uczy Pismo Święte o zmartwychwstaniu. Niech ci otworzy oczy naprawdę natury rzeczy, niech ci oświeci rozum i codzienne doświadczenie. Przypuśćmy, iż zasiano pszenicę czy inne zboże. Ziarno, padłszy w ziemię, obumiera, rozkłada się i staje się już nie do użytku. Ale ponieważ się zepsuło, zbudzi się znów i zazielenieje. Małe bydło, gdy padło w ziemię, będzie wspaniałe, gdy wstanie. Dla nas została stworzona pszenica i inne zboże. Jeśli to, co dla nas zostało stworzone, obumarłszy znów ożyje, czyż my, dla których powstało wszelkie zboże, nie zbudzimy się po śmierci?
Medytacja.
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta.
Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».
Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.
A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją».
Zacznij od wyciszenia i uspokojenia myśli. Najbliższy czas ma należeć tylko do Boga i Ciebie. Stań w Jego Obecności. Uświadom sobie, że Bóg jest przy Tobie, wokół Ciebie, że jest w Tobie. Jego pełna miłości obecność jest wszechogarniająca.
Proś o to, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego boskiego majestatu. Rozważ co oznaczają słowa tej prośby i jakie emocje oraz myśli budzą się w Tobie, gdy wypowiadasz te słowa.
Obraz: Znajdź dla siebie miejsce w tej scenie. Gdzie stoisz? Jaki jest w niej Twój udział? Jesteś w grupie uczniów Jezusa, stoisz razem z saduceuszami, a może jesteś bezstronnym obserwatorem? Jaka atmosfera dominuje podczas tego spotkania, co maluje się na twarzach osób, które biorą w nim udział, jaki jest głosu osób, które przemawiają? Odważnie zaangażuj swoją wyobraźnię.
Prośba: W tej modlitwie możesz prosić Boga o to, aby dał Ci doświadczyć, że spotkanie z Nim daje życie, bo jest On Bogiem żywych, a nie umarłych.
1. Współcześni saduceusze.
Jedną z cech charakterystycznych dla ugrupowania saduceuszy było to, że nie wierzyli oni w zmartwychwstanie. Ktoś mógłby powiedzieć, że taka postawa jest dla współczesnego katolika czymś zupełnie obcym i niezrozumiałym. Przecież w niedzielę chodzimy do kościoła, staramy się owocnie przeżyć Wielki Post, aby potem w pełni ucieszyć się z tego, że Chrystus zmartwychwstał, przecież wypowiadając słowa wyznania wiary mówię właśnie o tym- wierzę w zmartwychwstanie. Czy jednak wiara, którą wyznajemy ustami ma swoje odzwierciedlenie w tym jak faktycznie wygląda nasze życie i na jakie postawy i czyny się decydujemy?
Zastanów się teraz jak ta wiara realnie wpływa na to jak żyjesz, jak funkcjonujesz w rzeczywistości dnia powszedniego. W jaki sposób wiara w zmartwychwstanie oświetla Twoją codzienność. I odwrotnie- jakie trudności, z którymi się mierzysz są w stanie to światło zaćmić lub sprawić, że przestajesz je dostrzegać, zapominasz o nim?
2. Bóg jest Bogiem żywych.
Spotkanie z Bogiem daje życie. Te wszystkie momenty, w których czujesz, że masz poczucie sensu, miłości, nadziei, radości… wszędzie tam, gdzie było i jest życie jest też On, bo to On jest źródłem i dawcą życia. We fragmencie, którym się teraz modlisz znajdziesz też następujące słowa Jezusa: Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją. Żyjemy zatem dzięki Bogu i dla Boga. Podsumowując- wszystko co związane jest z życiem, jest też nierozerwalnie powiązane z Bogiem.
Gdzie w Twoim sercu jest najwięcej życia? Jaki obszar Twojej codzienności jest najbardziej życiodajny? Gdzie i w jakich okolicznościach spotykasz Boga?
3. Dziel się życiem jak chlebem.
Święty Brat Albert powiedział kiedyś: „Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się jeśli jest głodny.” Te słowa można też odnieść do dzielenia się życiem. Człowiek, który wierzy, że śmierć nie jest końcem, ale początkiem czegoś nowego, człowiek, który spotkał Boga i odnalazł w Nim źródło życia nie potrafi nie dzielić się życiem. Bywa, że robi to zupełnie nieświadomie, bo życie po prostu z niego tryska.
Jak Ty możesz dzielić się życiem z innymi? Czy potrafisz dostrzec narzędzia do niesienia życia w prostych gestach codzienności takich jak uśmiech, serdeczne słowo lub chwila uważnego wysłuchania kogoś, kto tego potrzebuje?
Rozmowa końcowa: Porozmawiaj z Bogiem o czasie kończącej się już modlitwy. Opowiedz Mu o poruszeniach, dobrych i trudnych momentach tego spotkania z Nim, podziękuj, poproś, zapytaj… Rób to, ku czemu rwie się Twoje serce. Pozwól sobie na szczerość. Z Nim możesz.
Ojcze nasz…